Popieram Kórnik

niedziela, 28 września 2014

Wystartowały wybory samorządowe!


Ruszają wybory!
Od kilku dni mieszkańcy Kórnika mogą zauważyć pierwsze bilboardy wyborcze na terenie naszej gminy. Wyraźny to znak, że przygotowania do wyborów samorządowych – dotąd opisywane na różne sposoby w mediach ogólnopolskich – rozpoczęły się również i u nas.

STARTUJE KAMPANIA
Pierwszy z bilboardów pojawił się przy „Biedronce” na ul. Poznańskiej – z enigmatycznym hasłem „CZAS NA DOBREGO GOSPODARZA”. Jeśli przyjrzeć się bliżej, można dostrzec na nim mały napis „Materiał sfinansowany przez  KWW Macieja Brylewskiego”. A więc wszystko jasne – komitety już zarejestrowane, niedługo rozpocznie się właściwa kampania wyborcza.

ZAKONSERWOWANY UKŁAD
Wszyscy mieszkańcy interesujący się polityką i życiem społecznym naszej gminy zgodzą się chyba, że przez długi już czas sytuacja na terenie Kórnika przypomina układ polityczny w skali Polski – to znaczy: jest zakonserwowana. Od bardzo już długiego czasu istnieje dominacja jednej i tej samej grupy – w skali kraju nazwalibyśmy ją partią, a w skali gminy – może „ekipy rządzącej”? Około 20 lat (z małą przerwą) gminą Kórnik rządzi p. burmistrz Jerzy Lechnerowski oraz sekundująca mu wierna grupa radnych. W przeszłości pojawiały się oczywiście próby zmiany władzy, niektórzy mieszkańcy pamiętają być może np. „ofensywę borówiecką”, kiedy w Radzie Miasta pojawiali się radni wybrani przez zdesperowanych mieszkańców Borówca czy okolic, walczących z linią energetyczną przechodzącą im nad głowami. Jednak na dłuższą metę zmian nie było, a wszyscy „niepokorni” albo rezygnowali, albo „normalnieli” – czytaj godzili się z istniejącą sytuacją.
W odróżnieniu od polityki krajowej, gdzie za plecami rządzącego PO „czai się” nieustannie konkurencyjny PIS, w Kórniku jak dotąd trudno mówić więc było można o silnej, zorganizowanej opozycji. Jedni powiedzą – to dobrze, inni – to źle. Niezależnie od ocen, wydaje się, że powód tego jest dwojaki: małe zainteresowanie sprawami społecznymi, oraz brak liderów. No i sprawa prozaiczna – bardzo wielu mieszkańców nie jest zameldowanych na terenie gminy (przykład: w wyborach 2010 uprawnionych do głosowania było 15 499 osób, gdy realnie liczbę dorosłych mieszkańców szacować można było na ponad 22 tys. – czego dowodzą na przykład deklaracje dotyczące gospodarki odpadami czy obecne rejestry wyborców).

WYMIANA CIOSÓW
Ale polityka krajowa to jedno, a wybory na poziomie gminy – drugie. Choć łączyć je może – jak to nazwał Donald Tusk - „polityka ciepłej wody”. Samorząd gminny jak żaden inny przecież powołany jest do zapewnienia spraw prozaicznych – kanalizacja, chodniki, wodociąg czy na przykład utrzymanie i poziom szkół. W tym kontekście „CZAS NA DOBREGO GOSPODARZA” może być dla włodarzy Kórnika niczym rzucenie rękawicy. Nie chodzi wszak, jak widać, o zmianę tego czy innego radnego – wyzwanie jest jasne – chodzi o zmianę samego GOSPODARZA…

Cóż na to burmistrz? Na razie odpowiada własnym bilboardem: Kórnik na drugim miejscu w kategorii gmin miejsko-wiejskich w rankingu "Rzeczpospolitej". Strzał niewątpliwie mógłby być bolesny, pytanie tylko – czy mieszkańcy podzielają opinię redaktorów „Rzeczpospolitej”. Pytanie nie bezpodstawne, ponieważ w różnych rankingach rozmaitych instytucji Kórnik ląduje na bardzo różnych pozycjach…

NOWE ALTERNATYWY
Ale zostawmy na boku rankingi, wymianę ciosów i wynik meczu, ponieważ i tak wszystko zdecyduje się 16 listopada. Widać już jednak, że w obecnych wyborach pojawiła się zorganizowana opozycja  z silnym liderem. Zapewne już w najbliższych dniach poznamy poszczególnych kandydatów na radnych (rejestracje kandydatów – do 10 października) i będzie można powiedzieć więcej na ten temat.

RED
Grzegorz Firlej

Kontynuując przeglądanie tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Aby dowiedzieć się więcej lub zmienić ustawienia cookies zapoznaj się z Polityka Prywatności & plików cookie