Popieram Kórnik

niedziela, 1 czerwca 2014

Pomysł na weekend - hyćka


Tym razem weekendowy relaks proponujemy połączyć z mini-eskapadą zielarsko-kulinarną. Celem naszej wędrówki jest zdobycie kwiatów czarnego bzu, z którego przyrządzimy pyszny syrop stanowiący bazę orzeźwiającej lemoniady na upalne letnie dni lub dodatku do herbaty na jesienne wieczory. Napój ten ma udokumentowane właściwości zdrowotne: działa moczopędnie, napotnie, przeciwgorączkowo i antyalergicznie oraz wzmacnia odporność organizmu. Przede wszystkim jednak wspaniale smakuje i gasi pragnienie, stanowiąc zdrową i oryginalną alternatywę dla napojów gazowanych. Czarny bez, w Wielkopolsce zwany hyćką lub hyczką, jest pospolitym krzewem, który jesienią wydaje ciemne owoce stosowane do sporządzania soku, który wspaniale sprawdza się w walce z  infekcjami w sezonie grypowym. O tej porze roku nas interesują jednak kwiaty (baldachy), po które najlepiej wybrać się poza miasto, w miejsca oddalone od dróg.
Mieszkańcom Kórnika polecam spacer z Dziećmierowa do Runowa – zaręczam, że po drodze znajdą sporo surowca do zrobienia zapasów hyćki na całą zimę. Dodam jeszcze, że syrop z hyćki jest oryginalnym produktem wielkopolskim i w 2008 roku został wpisany na listę produktów tradycyjnych, a zatem lemoniadki z hyćki nie powstydziłby się sam chef Amaro… 

Poniżej podaję sprawdzony przepis, który znalazłam w zeszłym roku na blogu Bea w kuchni

Syrop z kwiatów czarnego bzu
20-40 baldachów czarnego bzu
1 kg cukru
20 g kwasku cytrynowego lub sok z 1 cytryny (polecam sok z cytryny)
1 litr wody
Kwiaty zbieramy w suchy, słoneczny dzień (najlepiej takie, które są w początkowej, a nie w końcowej fazie kwitnięcia). Zrywamy je delikatnie i równie delikatnie układamy je w misie lub w worku (nie zamykamy go). Pamiętajmy by nie zrywać zbyt wielu kwiatostanów z tego samego drzewa. Po przyniesieniu ich do domu rozkładamy delikatnie kwiaty bzu na papierze, by umożliwić ewentualnym ich mieszkańcom ewakuację ;) Nie polecam potrząsania baldachami, pozbywamy się bowiem wtedy nie tylko robaczków, ale i pyłku kwiatowego. Następnie, bezpośrednio nad naczyniem w którym będziemy przygotowywać syrop,  odcinamy kwiaty bzu tak, by zachować jak najmniejsze części zielonych gałązek (to one bowiem mogą nadać syropowi gorzkiego posmaku). Im więcej mamy kwiatów, tym mocniejszy będzie nasz produkt końcowy, jednak nawet z 10-15 dużych baldachów otrzymamy aromatyczny, delikatny syrop.Po oberwaniu kwiatów przygotowujemy zalewę : zagotowujemy wodę z cukrem i kwaskiem (lub sokiem z cytryny) i wrzątkiem zalewamy kwiaty (wszystkie muszą być zakryte syropem), przykrywamy i odstawiamy na 2-4 dni, delikatnie mieszając zawartość naczynia mniej więcej raz dziennie. Następnie dokładnie filtrujemy syrop i przelewamy do wyparzonych butelek; jeśli chcemy przechowywać go dosyć długo, radzę syrop zapasteryzować (możemy zagotować go tuż przed wlaniem do butelek). Syrop który nie jest pasteryzowany przechowuję zawsze w lodówce, a pasteryzowany – w piwnicy. Po otwarciu syrop przechowujemy w lodówce.

Kontynuując przeglądanie tej strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Aby dowiedzieć się więcej lub zmienić ustawienia cookies zapoznaj się z Polityka Prywatności & plików cookie