26. listopada
w restauracji „Oskar” w Kórniku oraz dwa dni później w restauracji „Casablanca”
w Bninie odbyły się pierwsze debaty w ramach ogólnogminnego forum
„Popieram Kórnik!”. Obie debaty
zorganizowane zostały przez założycieli forum – Katarzyny Kaczmarek, Grzegorza
Firleja oraz Mateusza Rozynka. Tematy przewodnie można było zgłaszać na stronie
www.popieramkornik.pl.
„Ideą tych spotkań jest przyjść, usiąść i
porozmawiać, potem wrócić do siebie i powiedzieć kolejnym osobom o tej
inicjatywie oraz zaprosić ich na kolejne spotkanie. Każdy głos, każda opinia
warte są uwagi” – powiedział Mateusz Rozynek otwierając spotkania.
Uczestniczyli w nich m.in. radni: Maciej Marciniak, Marek Broniewski, Irena
Kaczmarek i Bogdan Wesołek, a także społecznicy oraz aktywni mieszkańcy
Kórnika, Bnina i okolicznych miejscowości.
Pierwszy temat
debaty zgłosił Maciej Brylewski. Zaproponował, aby podyskutować nad możliwością
utworzenia i późniejszego działania w Kórniku i Bninie jednostek pomocniczych
gminy – dzielnic, osiedli bądź sołectw. Podkreślił, że mieszkańcy miast(a)
pozbawieni są możliwości działania w takim stopniu, w jakim jest to możliwe w
sołectwach. Mieszkańcy sołectw dysponują funduszem sołeckim, który mogą
przeznaczyć na zaspokojenie najważniejszych potrzeb lokalnej społeczności, z
kolei mieszkańcy miast(a) mogą liczyć jedynie na to, co zostanie zaplanowane w
budżecie gminnym. Przewodniczący Rady Miejskiej p. Maciej Marciniak stwierdził,
że każdy radny z jednej strony jest przypisany do ziemi, z której został
wybrany, z drugiej zaś reprezentuje interesy mieszkańców całej gminy.
Przypomniał, że w Bninie wcześniej funkcjonowały już dzielnice. Jako radny
dążył do ich przywrócenia, jednak wtedy mieszkańcy byli temu przeciwni. „Ciekawe,
co teraz?” – powiedział. Jego słowa potwierdziła w czwartek Krystyna Janicka,
dodając, że w jej oczach Bninianie raczej są zwolennikami utworzenia osobnego
miasta niż dzielnicy.
Maciej
Brylewski opisał sytuację jednostki pomocniczej gminy na przykładzie swojego sołectwa
– Czmonia. W Czmoniu funkcjonują Sołtys, Rada Sołecka oraz trzy organizacje
pozarządowe – Czmońskie Babki, MKS Czmoń oraz OSP. Wszystkie te podmioty maja realny
wpływ na to, co się w Czmoniu dzieje – decydują o inwestycjach w sołectwie (z
budżetu sołeckiego) oraz wydarzeniach kulturalnych i sportowych. „Mają różne
punkty widzenia, ale zmierzają ku dobremu. Działając aktywizują kolejnych
mieszkańców, również tych, którzy dopiero niedawno dołączyli do naszej lokalnej
społeczności” – dodał. Analogicznie sytuacja wygląda w Runowie, gdzie aktywnie
w życiu lokalnej społeczności uczestniczą Sołtys z Radą Sołecką oraz
Stowarzyszenie „Lepsze Runowo”, co podkreślili Bartosz Górka oraz Grzegorz
Firlej.
Sołectwa jako
wspólnoty lokalne mogą szybciej reagować na wszelkiego rodzaju zagrożenia bądź
problemy. Mieszkańcy miast z reguły dowiadują się o takich sytuacjach po
fakcie. Taką sytuację można było zaobserwować np. przy temacie modernizacji i
rewitalizacji Pl. Niepodległości, gdzie ewidentnie zignorowano dyskusję z
okolicznymi mieszkańcami oraz innymi zainteresowanymi osobami i organizacjami.
Gdyby w Kórniku działała jednostka pomocnicza gminy, do takiej sytuacji raczej
by nie doszło.
Wszyscy
przybyli na debatę goście zgodzili się ze stwierdzeniem, że utworzenie
jednostek pomocniczych gminy w Kórniku i Bninie to bardzo obiecująca
inicjatywa. Andrzej Regulski podkreślił, że pomysł ma realną szansę na
realizację jedynie w sytuacji, gdy za utworzeniem jednostek pomocniczych pójdą
również pieniądze, aby mieszkańcy miast mogli funkcjonować na równi z
mieszkańcami sołectw. Maciej Brylewski stwierdził, że obecnie na sołectwach za
niewielkie pieniądze można zorganizować np. festyn. Mieszkańcy pomagają w
organizacji finansowo, a także społecznie, wykazując się przy tym niezwykłą
wręcz kreatywnością.
Jak to wygląda od strony prawnej?
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym[1]
Rada Gminy decyduje w drodze uchwały o tym, czy i na jakim obszarze powstaną
jednostki pomocnicze gminy. Uchwała Rady Gminy poprzedzona jest konsultacjami z
mieszkańcami, mieszkańcy jednak z własnej inicjatywy mogą także wnosić o taką
uchwałę. Nie ulega wątpliwości, że najlepszym katalizatorem do powstania
jednostek pomocniczych w Kórniku i Bninie będzie oddolna inicjatywa
mieszkańców. „Bez opinii >>z dołu<< nie da się dostrzec
pilniejszych potrzeb lokalnych społeczności” – powiedział Radny Bogdan Wesołek.
Stwierdził również, że samorząd (gminny – przyp. red.) powinien pomagać w
tworzeniu samorządu obywatelskiego oraz że radnym potrzeba wsparcia rad
osiedli, sołectw i aktywnych mieszkańców.
Maciej
Marciniak powiedział, że na chwilę obecną w budżecie Gminy Kórnik przeznaczono
kwotę ok. 603 000zł na fundusz sołecki. Z tej kwoty 10% wraca do budżetu
gminy. Wysokość środków jednostek pomocniczych określają stosowne przepisy. Gdyby
utworzono w Kórniku i Bninie
np. osiedla lub sołectwa, wówczas na budżety sołeckie należałoby zabezpieczyć w budżecie gminy
ok. 1 000 000zł.
np. osiedla lub sołectwa, wówczas na budżety sołeckie należałoby zabezpieczyć w budżecie gminy
ok. 1 000 000zł.
Leonard Górka
stwierdził, że warto zastanowić się nad liczbą i wielkością potencjalnych
jednostek pomocniczych. Podkreślił, że inne potrzeby mają mieszkańcy np. Bnina,
Prowentu czy kórnickiego „Manhattanu” – ul. Staszica i Os. Krasickiego.
Marek
Broniewski powiedział, że na terenie miasta Jarocin powstały sołectwa. Status
prawny sołectw, dzielnic i osiedli jest właściwie identyczny, różnica polega
jedynie na sposobie reprezentacji mieszkańców. W sołectwach i osiedlach
decydują mieszkańcy, natomiast w dzielnicach delegaci. Mateusz Rozynek powiedział,
że jest zwolennikiem czynnego udziału większej liczby mieszkańców niż wyłącznie
delegatów, ponieważ delegaci z reguły nie pobudzają do aktywnego działania.
Mateusz
Rozynek podkreślił, że dzielnice z reguły są większe obszarowo, co nie sprzyja
integracji mieszkańców. Jako przykład podał Poznań, w którym ludzie są dla
siebie w większości anonimowi. Natomiast w Mościenicy, gdzie mieszka, ludzie
dobrze się znają. „Jeżeli jest problem, można skrzyknąć mieszkańców i ten
problem rozwiązać. W Poznaniu tak to nie
działa” – powiedział.
Przybyli na
obie debaty goście stwierdzili, że warto się więcej nad tym tematem pochylić.
Kolejne spotkanie poświęcone utworzeniu jednostek pomocniczych gminy w Kórniku
i Bninie planowane jest na styczeń. Warto spotkać się w większym gronie i
spróbować zdziałać coś konkretnego.
[1] Dz. U.
1990, nr 16, poz. 95 z późn. zm.
Zapraszamy do dyskusji i zgłaszania tematów na następne debaty.
Grzegorz Firlej